Najświeższe dane z raportu „Postawy Polaków wobec finansów" – badanie Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy i Fundacji Think! (październik 2017) pokazują, że choć chętniej oszczędzamy co miesiąc pewną sumę pieniędzy, to wciąż zapominamy o emeryturze.
Roczna średnia stopa wzrostu naszych oszczędności wynosi 9,6%. W 2008 roku kwota oszczędności przypadająca na jednego mieszkańca Polski wynosiła średnio 49 000 zł. W tym roku jest to już kwota 101 000 zł. W ciągu dekady podwoiła sie również liczba osób, które regularnie oszczędzają. W 2008 roku tylko 7% osób robiło to regularnie, teraz ten wskaźnik pokazuje 16%.
Oszczędzamy, ale na krótko
Od 2008 roku obserwowano w tych badaniach, że maleje odsetek osób, które deklarują przeznaczanie całego dochodu na koszty bieżące życia. Niestety, mimo że większość z nas oszczędza chętniej, to jednak wciąż robimy to mocno nieregularnie.
Powody mogą być dwa.
Po pierwsze: częściej jesteśmy w stanie oszczędzać to, co zostanie nam po wszystkich wydatkach. Nie planujemy oszczędności. Jeśli więc zdarzy się lepszy miesiąc i notujemy nadwyżkę, to wtedy dopiero przypominamy sobie o oszczędzaniu. Tymczasem powinno się robić dokładnie odwrotnie – najpierw planować oszczędności i odkładać je, a dopiero resztą dysponować na wydatki.
Drugim powodem może być to, że wciąż sporo osób nie posiada długoterminowych celów oszczędnościowych. Wolimy oszczędzać krótkoterminowo, np. na wakacje, remont, samochód. Nie planujemy swoich finansów w horyzoncie 10 czy 20 lat. Tym bardziej emerytura wydaje się nam najmniej priorytetowym celem w zestawieniu z bieżącymi potrzebami.
Na emeryturę trzeba zapracować wcześniej
Tylko 8% badanych deklaruje, że gromadzi rezerwy na emeryturę. Dwa lata wcześniej odsetek ten stanowił 21%. Zdaniem autorów badania było to spowodowane medialnymi doniesieniami o zmianach w systemie emerytalnym. Miało to na krótko zmotywować Polaków do działania w kwestiach emerytury.
Czy naprawdę o emeryturze warto myśleć na poważnie tylko w sytuacji, gdy widzimy, że coś dzieje się w gospodarce? Oczywiście, że nie. Na emeryturę najlepiej pracować wiele lat. Po pierwsze dlatego, że odkładając co miesiąc mniejsze kwoty, nie odczujemy tego drastycznie. Po drugie, im dłużej oszczędzamy, tym więcej zyskujemy. Dajemy czas naszym pieniądzom, aby na nas w tym czasie zarabiały.
Sposoby na dodatkową emeryturę
Korzystając z poniższych sposobów, można zapewnić sobie odpowiednią dywersyfikację emerytalnego portfela. Ponieważ na emeryturę najlepiej gromadzić środki przez długi okres aktywności zawodowej, warto wykorzystać różne opcje dla swojego kapitału.Czyli takie, które będą nie tylko chronić pieniądze, ale też takie, które dadzą realną szansę na zwiększenie kapitału.
- IKE i IKZE – pozwalają korzystać z preferencji podatkowych. Dzięki IKE można uniknąć podatku Belki, korzystając z oszczędności po 60 r.ż. To szansa na zachowanie w całości wypracowanych zysków. Za to IKZE daje bieżące możliwości odpisu wpłat od podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym, a po przejściu na emeryturę daje szansę zapłaty mniejszego podatku niż standardowo przy oszczędnościach. Oba produkty obarczone są limitami rocznych wpłat, ale za to wykazują się sporą elastycznością. IKE i IKZE oparte na funduszach dają szerokie możliwości doboru rodzaju inwestycji w zależności od indywidualnych preferencji każdego z nas. Głównymi zaletami IKE i IKZE jest ich elastyczność oraz bezpieczeństwo. Możemy na nie wpłacać dowolnie w ciągu roku. Nie ma obowiązku regularnych dopłat. Kapitał inwestowany w ramach funduszy IKZE i IKE pracuje przez wiele lat na nasz zysk. Do tego produkty te możemy dostosować do własnych preferencji i oczekiwań. Wadą może być to, że każdy z nas może posiadać tylko jeden produkt IKZE i jedno IKE. Na te produkty warto przeznaczać większą część oszczędności związanych z emeryturą.
- Lokata – jej zadaniem jest ochrona kapitału. Przeciętna lokata bankowa pozwala jedynie pokonać inflację, więc na zarabianie nie zostaje wiele możliwości. Ponieważ jest to jednak produkt, który nie jest obarczony żadnym ryzykiem i dający zarazem pewną płynność finansową, pewną część kapitału można w ten sposób gromadzić z myślą o oszczędzaniu na dodatkową emeryturę.
- Obligacje Skarbowe – dają mniejszą płynność niż lokaty, ale uwzględniając inflację, są szansą na trochę większy zysk. Przy Obligacjach Skarbu Państwa możemy liczyć na szacunkowy zysk rzędu 2–3%. Trzeba jednak pamiętać, że rosnące stopy procentowe powodują spadek wartości papierów dłużnych, co w horyzoncie np. 10-letnim może być trudne do przewidzenia.
- Wynajem nieruchomości – obecnie szacuje się, że przeciętna rentowność takiej inwestycji wynosi ok. 5%, a w niektórych miastach nawet 6%. Dlatego nie ma się co dziwić, że ten sposób lokowania kapitału wydaje się wielu osobom dużo lepszy niż standardowa lokata czy obligacje. Rentowność inwestycji w nieruchomości zależy od bardzo wielu czynników, m.in. lokalizacji mieszkania, kwoty zakupu, okresów bez najemców, potrzebnych inwestycji, a nawet nakładu pracy, jaki wiąże się z kontaktami z najemcami. Minusem może być brak przewidywalności stopy zwrotu w długim horyzoncie czasowym dla osób mniej doświadczonych oraz bariera wejścia. By zakupić nieruchomość, trzeba posiadać sporą ilość kapitału.
- Inwestycja w złoto – złoto uważane jest za bezpieczną przystań dla kapitału. Realnie taką inwestycję można potraktować jako środek do ochrony pewnej części kapitału emerytalnego w skrajnych warunkach rynkowych.
Jeżeli przed tobą jeszcze wiele lat oszczędzania na emeryturę, nie bój się wykorzystać w pełni tych możliwości i daj swoim pieniądzom szansę na zarabianie.
Diana Litwin-Dolezińska - autorka bloga „Pieniądz jest Kobietą”.
Chętnie podzieli się z Tobą sposobami na lepszą organizację finansów osobistych, zwiększanie zarobków i rozwój osobisty.