Zastanawiasz się, kiedy znów będzie normalnie? Kiedy dzieci wrócą do szkoły, a Ty do swojego biura, w którym będziesz mógł porozmawiać z kolegami i koleżankami z pracy, wypić ciepłą kawę i w skupieniu oddać się obowiązkom? Nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale znam sposób, żeby z tej trudnej sytuacji wyciągnąć trochę korzyści dla edukacji najmłodszych.
Od ponad roku żyjemy w warunkach odmiennych od tych, do których przywykliśmy my i nasze dzieci. Praca, nauka, odpoczynek, kontakty społeczne, nawet rozrywka – wszystkie te dziedziny naszego życia uległy radykalnej zmianie. Według danych GUS na dzień 31 grudnia 2020 r., średnio co dziesiąta pracująca osoba w naszym kraju wykonuje swoje zadania zdalnie z uwagi na zagrożenie epidemiczne, a wyniki te mogą być niedoszacowane. My pracujemy z domu lub jesteśmy zmuszeni wziąć zasiłek opiekuńczy, a dzieci spędzają z nami znacznie więcej czasu z uwagi na zdalną szkołę. To wszystko wpływa też na nasze nawyki związane z pieniędzmi.
Zastanów się przed chwilę, co na przestrzeni ostatniego roku zmieniło się w twojej rodzinie w kwestii wydawania, zarabiania czy oszczędzania pieniędzy.
1. Wydawanie
Od marca 2020 r. mieliśmy miesiące, gdy zamknięte było prawie wszystko poza sklepami spożywczymi i aptekami oraz okresy, gdy mogliśmy nieco swobodniej korzystać
z zakupów i usług stacjonarnych.
Gdy ograniczenia wzrastają, coraz mocniej przenosimy się z wydawaniem pieniędzy do sieci. Jest to bezpieczniejsze, ale też często jest to po prostu konieczne. Dzieciaki nie przymierzają dresów czy kurtek w sklepie, a kupione rzeczy oglądają już przywiezione do domu przez kuriera. Nie mogą zaobserwować jak wyjmujemy pieniądze, płacimy gotówką bądź kartą, jak pan czy pani ekspedientka pakują nasz towar i podają nam razem z paragonem.
Na dźwięk domofonu i informację, że to kurier, moi synowie reagują przekrzykiwaniem się
„co Pan kurier nam dziś da?”
Tłumaczę im wtedy, że nic nam nie da. Dostarczy nam to, co zamówiliśmy i za co zapłaciliśmy. Tyle że dzieciom, szczególnie tym małym, nie tak łatwo jest to sobie wyobrazić.
Mój czteroletni syn zapytał ostatnio swoją babcię:
- Babciu, a czemu kupujesz owoce i warzywa w sklepie? Nam pan kurier przynosi w skrzynkach do domu.
Dzieci nie widzą momentu, kiedy wybieramy, zamawiamy i płacimy. Aktualnie większość sklepów preferuje płatności online, stąd dostawca pojawia się w drzwiach, życzy miłego dnia i po prostu zostawia torby z jedzeniem czy paczki z różnymi rzeczami. Sytuacja wygląda troszkę jak w baśni braci Grimm „Stoliczku nakryj się”. Gdy w lodówce pustki, a w szafie z ubraniami braki, to w magiczny sposób nasza lodówka i szafki ponownie się zapełniają.
Jak wykorzystać tę sytuację?
- Zaproponuj dziecku, aby towarzyszyło Ci w zakupach online. Usiądźcie obok siebie i razem przejdźcie przez cały proces. Pokaż mu ceny poszczególnych produktów, a później łączny koszt zakupów. Fajnie to zadziała w przypadku zakupów spożywczych, gdzie tych produktów zamawiamy dużo. Gdy w koszyku macie już wybrane rzeczy, pokaż dziecku jak płacisz elektronicznie Możesz również zapisać na kartce stan konta przed opłaceniem zamówienia i po jego realizacji. Pozwoli to zrozumieć dziecku, że zamówione zakupy oznaczają, że budżet rodziny jest teraz mniejszy.
- Starsze dzieci i nastolatki mogą zrobić takie zakupy online samodzielnie lub z pomocą rodzica. To mogą być produkty dla nich samych – np. ubrania czy książki albo tygodniowe zakupy spożywcze dla rodziny, robione zgodnie z przygotowaną wspólnie listą produktów. Ty zaoszczędzisz kilka chwil, a dziecko zdobędzie praktyczną umiejętność.
2. Zarabianie
To, czego dzieci wcześniej nie widziały (bo gdy my jechaliśmy do biura, one zostawały w szkole), nagle stało się dla nich czymś namacalnym. Ta mityczna praca, do której się chodzi, przyszła do ich domu i razem ze zdalnym nauczaniem zburzyła dotychczasowy porządek funkcjonowania rodziny. Dzieci, które teraz spędzają w domach prawie całą dobę, mogą zaobserwować, na czym polega nasza praca, ile czasu na nią potrzebujemy, jak dużego zaangażowania od nas wymaga.
Jak wykorzystać tę sytuację?
- Gdy uwaga Twojego dziecka skupi się na Twojej pracy, obowiązkach zawodowych, to dobry moment by porozmawiać z nim o tym, jak ważna w naszym życiu jest elastyczność i umiejętność przystosowywania się do nowych warunków. Jeszcze półtora roku temu nikt się nie spodziewał, że nasza codzienność tak się zmieni, że praca i nauka dla sporej części społeczeństwa przeniesie się do domu, że będzie to od nas wymagało uzbrojenia się w nowe umiejętności, z czego najważniejszą będzie zdolność do pogodzenia w jednym czasie i na jednej przestrzeni kilku ról. Twoje dziecko też musiało się przystosować – zmiana formuły nauczania oraz ograniczenie kontaktów z bliskimi i rówieśnikami były dla niego bardzo trudną lekcją – spróbujcie wspólnie wymyślić korzyści i umiejętności, jakie można z tej niełatwej sytuacji wynieść.
- Jeśli Twoje dziecko jest już starsze i ma swoich własnych idoli lub osoby, które uważa za ludzi sukcesu, zaproponuj, by prześledziło karierę i losy takiej osoby. Może się okazać, że osoba ta, zanim doszła do swojej obecnej pozycji, musiała wielokrotnie przystosowywać się do zmiany i zaczynać od nowa. Twoje dziecko może stworzyć swój własny zeszyt z inspirującymi historiami.
3. Oszczędzanie
W tej dziedzinie dla dzieci niewiele się zmieniło, za to dorośli mogli diametralnie zmienić swoje postrzeganie oszczędności. Obostrzenia związane z sytuacją epidemiczną bardzo wyraźnie pokazały, że to, co braliśmy za pewnik, nie może nim już dłużej być. Możliwość zarabiania, prowadzenia biznesu, odkładania pieniędzy – sprawy oczywiste, przestały już być tak pewne.
Większość z nas uświadomiła sobie, jak ważne są oszczędności, poduszka finansowa, dzięki której rodzina przeżyje spokojnie kilka miesięcy, nawet gdy dojdzie do utraty pracy, wstrzymania wynagrodzeń czy innych trudnych sytuacji. Okazało się, że ta poduszka, to prawdziwy wentyl bezpieczeństwa, który powinniśmy mieć zapewniony dla naszego zdrowia i naszego spokoju.
Jak wykorzystać tę sytuację?
- Zaproponuj dziecku by stworzyło swoją własną poduszkę finansową. Oczywiście nie jest mu ona potrzebna w sytuacjach prawdziwie kryzysowych, bo od tego ma rodziców. Ma to być bardziej forma ćwiczenia i wyrabiania dobrego nawyku. Umówcie się, że to są specjalne oszczędności na wypadek gdyby zepsuła się jego ulubiona zabawka czy gdyby rodzice przez jakiś czas nie mogli dawać mu kieszonkowego (jeśli takie dostaje). Ustalcie wspólnie wysokość tej kwoty oraz miejsce, gdzie będzie ona przechowywana – oddzielna skarbonka, portfelik, a może subkonto w banku. Ważne jest to, by dziecko w praktyce uczyło się, że tej kwoty nie powinno wydawać na inne cele, że są to jego „oszczędności awaryjne”.
- Daj dziecku możliwość dorobienia, by miało szansę stworzyć swoją własną poduszkę finansową. Może w natłoku wielu spraw nie masz już głowy do wszystkich obowiązków domowych – Twoje dziecko mogłoby przejąć niektóre z nich, a w zamian dostać małą zapłatę. Zachęć je również do przejrzenia zabawek, gier, ubrań. Te, które nie są już potrzebne może z Twoją pomocą sprzedać online i dzięki temu powiększyć swoje oszczędności.
Epidemia namieszała porządnie w naszym życiu i w naszych finansach. Dla części z nas była bardziej łaskawa i nie wpłynęła negatywnie na stan portfela, innym całkowicie zburzyła dotychczasowe funkcjonowanie i przyniosła wiele trudnych wyzwań. Dla naszych dzieci też stała się lekcją i istotnym epizodem w ich życiu. Podobno z każdej życiowej lekcji można wynieść coś pozytywnego. Ty możesz sprawić, że twoje dziecko zdobędzie nowe, przydatne w życiu umiejętności i doświadczenie, które kiedyś mogą zaprocentować. Wystarczy wspólny czas i zaangażowanie.
Sylwia Wojciechowska, blogerka i autorka książek „Julek i dziura w budżecie” oraz „Julek i cały ten biznes”.