W obliczu wzrastającej inflacji, Rada Polityki Pieniężnej po raz drugi z rzędu podjęła decyzję o podniesieniu oficjalnej stopy procentowej. Podobnie jak na posiedzeniu październikowym, także i ta podwyżka była wyższa niż oczekiwał rynek. Tym razem podniesiono stopę referencyjną o 75 punktów bazowych do poziomu 1,25%. Rynkowy consensus zakładał podwyżkę rzędu 50 p.b. lub nawet kompromisowe 25 p.b.
W reakcji na tę podwyżkę nastąpiło kolejne osłabienie na rynku polskich obligacji skarbowych. Podobnie jak w poprzednich dniach największe, znaczące wzrosty rentowności mają miejsce na krótkim końcu krzywej (2-latki wyceniano na 2,33%), przy bardziej umiarkowanych wzrostach na długim końcu (10-latka na poziomie 2,95%). Następuje tzw. bearish flattening, czyli szybszy wzrost rentowności papierów krótkoterminowych w porównaniu z długoterminowymi.
Kwestią problematyczną nadal pozostaje słaba komunikacja banku centralnego z rynkami. Pomimo znaczącego podniesienia kosztu finansowania z 0,10% do 1,25% w ciągu dwóch miesięcy, trudno przewidywać jaki będzie docelowy poziom stopy referencyjnej.
Obecnie rynki zakładają, że wzrastająca inflacja w najbliższych miesiącach będzie wywierać presję na kolejne podwyżki stóp. W efekcie wyceniają docelowy poziom stopy już na ponad 3%. Jednak wspomniane zaburzenia w komunikacji powodują, że trudno ocenić jakie jest prawdopodobieństwo tego scenariusza. Dlatego trudno obecnie przewidywać przy jakich poziomach rentowności rynek znajdzie punkt równowagi na papierach stałoprocentowych.
Ostatnie podwyżki stóp mają również pozytywne konsekwencje poprzez ich bezpośrednie przełożenie na wzrost kuponów wszystkich obligacji zmiennoprocentowych, zarówno skarbowych jak i korporacyjnych. To poprawiać będzie rentowności funduszy, które mają takie obligacje w portfelach.