pl 
en
Rozliczanie podatku PIT na ostatnią chwilę, czyli w końcówce kwietnia, jest bardzo częstą praktyką wśród polskich podatników. Odkładanie tego obowiązku nie jest tylko przejawem tzw. prokrastynacji, czyli nałogowego odwlekania działania w czasie.
Często jest to świadoma decyzja podatnika, która ma racjonalne uzasadnienie ekonomiczne. Ma to szczególnie sens dla osób, które w mijającym roku odprowadzały niskie zaliczki na poczet podatku dochodowego, a teraz czeka je znaczna dopłata do urzędu skarbowego.
Psychologicznie biorąc cieszymy się ze zwrotu podatku, a jego dopłacanie jest bolesne, ale rachunek finansowy wskazuje, że powinniśmy te sytuacje postrzegać zupełnie odwrotnie.
Zwrot podatku oznacza, że udzielaliśmy fiskusowi nieoprocentowanego kredytu. Konieczność dopłaty podatku wskazuje, że to nam przypadł kilkumiesięczny kredyt bez żadnych kosztów. A w warunkach inflacji to znacząca ulga dla portfela.
Rozliczanie się na ostatnią chwilę ma więc czasami sens. Czasem jest też koniecznością, kiedy brakującą kwotę podatku trzeba w międzyczasie zarobić. Jednak pośpiech i stres związane z presją czasu mają poważny minus: łatwo o pomyłkę.
Chociaż większość programów online liczy podatki praktycznie automatycznie, to większość z dostępnych rozwiązań nie przypomina zbyt nachalnie o odliczaniu ulg podatkowych. Warto więc uważnie przestudiować zakładkę PIT-O i uwzględnić wszystkie odliczenia. Jest to również temat, który warto poruszyć z biurem księgowym, jeśli korzystamy z takiego wsparcia.
Oszczędzający na emeryturę za pomocą IKE i IKZE zyskują na podatkach, ale tylko wpłaty na IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego) można odliczać od podstawy opodatkowania.
Szczegółowe informacje na ten temat znaleźć można na przykład tu: https://www.podatki.gov.pl/pit/ulgi-odliczenia-i-zwolnienia/wplaty-na-indywidualne-konto-zabezpieczenia-emerytalnego-ikze/
Warto pamiętać o tym odliczeniu nie tylko przy tegorocznym PIT, ale również planując finanse osobiste w tym roku.
