Dużo rozmawiacie ze swoimi dziećmi? A poruszacie z nimi temat pieniędzy? Sprawdzaliście kiedyś, co znaczy dla nich dużo lub mało pieniędzy? Czy mają świadomość tego, jakie ponosimy codziennie wydatki? A może uważacie, że rozmowa z nimi na ten temat nie jest dobrym pomysłem albo chcielibyście porozmawiać, ale nie wiecie jak to zrobić?
A może wahacie się, bo sami nie macie jeszcze wyrobionego zdania? Nic w tym dziwnego, bo wśród rodziców trudno w tej kwestii o zgodę.
Większość jest skłonna przyznać, że pozbawiając dzieci kieszonkowego, pozbawiamy je cennej lekcji dokonywania wyborów. Kupić małą zabawkę dziś, czy zbierać pieniądze na większą przyjemność? To nic innego, jak umiejętność planowania wydatków, która zaprocentuje w przyszłości.
Ale dawać pieniądze za nic? Czy w ten sposób nie ukształtujemy w dzieciach postawy roszczeniowej? Może jednak przyjąć argument, że jeśli płacić, to za coś - na przykład za wykonanie określonych domowych czynności. Tylko co, jeżeli któregoś dnia usłyszymy od dziecka, że nie wyniesie śmieci bez zapłaty…
Wokół kieszonkowego narosło wiele opinii i mitów. Ten pozornie niewinny temat, potrafi sprowokować burzliwe dyskusje i spory. Posłuchajcie, jakie są najpopularniejsze argumenty za i przeciw kieszonkowemu oraz jak podejść do tej kwestii w miarę dorastania dziecka.
Sylwia Wojciechowska, autorka bloga malimoi.pl