Twoje dziecko zaczęło się już tym interesować. Podobno podsłuchało, jak burzliwie na ten temat rozmawialiście, choć byliście pewni, że już dawno śpi. Co więcej - zadaje pytania i zaczyna snuć domysły, co by było, gdyby dostało to w końcu do ręki. Nie mów, że tego nie widzisz, że przecież Twoje dziecko dopiero co wyrosło z pieluch, a w głowie ma zupełnie inne rzeczy. Wiem, że myślisz, że ma jeszcze czas, żeby się tym zająć. Kiedy skończy 18 lat. Tyle że wtedy może być już za późno… Proszę, nie czekaj do ostatniej chwili i nie daj innym okazji do tego, żeby mogli wpływać na Twoje dziecko bez jego świadomej zgody. Pozwól dziecku rządzić… jego pieniędzmi.
Co to za herezje! - być może teraz tak myślisz, gdy czytasz te słowa. Nie chcę Cię namawiać do niczego niestosownego. Chcę jedynie zwrócić uwagę na to, że temat edukacji finansowej dzieci warto zacząć wprowadzać wcześnie. Chodzi o to, żeby dziecko mogło się nauczyć, jak zarządzać tą ilością pieniędzy, którą mu dasz. Ważne, żeby zrozumiało też, jak funkcjonuje pieniądz w świecie.
Ale ja nie mam czasu być nauczycielem! - kolejna uwaga, prawdopodobnie słuszna. Tylko że ja wcale nie mam zamiaru Cię do tego namawiać. Nie martw się, nie musisz rezerwować w swoim kalendarzu ani minuty na to zadanie. Najlepiej rób to naturalnie, przy okazji, na luzie. Dobry moment dla Twojego dziecka to… czas, kiedy zaczyna się interesować pieniędzmi i potrafi choć trochę liczyć.
Dobre sobie, tylko mnie nikt tego nie nauczył. Rozumiem Twoje wątpliwości, ale jednocześnie jestem pewna, że dasz sobie radę. Od iluś lat zarabiasz, wydajesz, oszczędzasz, pomagasz finansowo innym, więc nie jest to dla Ciebie zupełnie nowa dziedzina. Też żałuję, że nie uczono mnie, jak się zachować w starciu z pieniędzmi. Na szczęście wchodzi pozytywna zmiana, czyli coraz powszechniejsze szukanie wiedzy na temat właściwego podejścia do swoich finansów. Dzieci też zaczynają się tym wcześnie interesować - widzą pieniądze na co dzień, słyszą o nich i… czują, że to przedmiot pożądania milionów dorosłych. Tylko czy faktycznie chcemy, żeby to był cel życia naszych dzieci?
Nie wiem jak Ty, ale ja chciałabym wychować dzieci na mądrych konsumentów, zaradnych finansowo i wrażliwych na potrzeby innych ludzi. Warto zacząć wcześnie! Im młodsze dziecko, tym bardziej naturalne jest dla niego przyjęcie określonych zachowań, które przez nastolatka mogą być już odebrane jako próba narzucenia mu czegoś. Poza tym rodzice młodszych dzieci mają więcej czasu na wyrobienie w nich odpowiedniego podejścia. Nie mają poczucia, że zbliża się „deadline” - wyjazd dziecka na studia do innego miasta, pierwsza praca czy założenie rodziny. Spójrz na to tak - jeśli zaczniesz wcześnie, to masz szansę na wykształcenie dorosłych z kilkunastoletnim stażem w zarządzaniu pieniędzmi.
Ok, czyli JAK uczyć o pieniądzach? Nie martw się, nie są do tego potrzebne żadne specjalne pomoce. Właściwie to nie musisz wydawać nawet złotówki. Wystarczą sytuacje, które same się wydarzą, a których świadkiem będzie Twoje dziecko. Wtedy w prosty sposób możesz się podzielić wiedzą. Odnajdziesz ją w swoim doświadczeniu z pieniędzmi i… w tym cyklu artykułów. Serdecznie Cię zachęcam do czytania kolejnych tekstów, dzięki którym przystępnie wyjaśnisz swojemu dziecku, o co w tym wszystkim chodzi. Życzę Ci przyjemnej lektury i sukcesów w edukacji finansowej Twojej pociechy, która po latach będzie Ci wdzięczna, że nie był to dla Ciebie temat tabu.
Ania Sadowska, autorka bloga aniasadowska.com